Koty SOS
Główne działania fundacji to zapobieganie rozrastaniu się populacji kotów poprzez kastracje.
Fundacja nie przyjmuje kotów, nie prowadzi adopcji.
Nr konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
Piątce młodzików dostawiłam drugą budkę, ale na razie korzystają z pierwszej i nie zawsze w komplecie. Co ciekawa ich matka nie zagląda do karmników. Od momentu obserwacji tego miejsca była przy nich tylko raz i przyszła za kocurem. Następnego dnia mignęła tylko w oddali. Gdzieś na pewno się stołuje.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
- Likes: 19
- Shares: 0
- Comments: 0
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Gdyby ktoś sądził, że się nudzę to nie ma racji. Skończyłam składać i zabieram się za pakowanie tego zestawu do łapania kotów, który w poniedziałek ruszy do Woli Wierzbowskiej. Czeka mnie jeszcze wysyłka dwóch mniejszych klatek do łapania i jednej do transportu kotów.
Na pewno zrobię jeszcze jedną dużą składaną klatkę dla siebie, ale nie wiem czy podejmę się składania kolejnych. O ile z cięciem malowanej siatki nie mam problemu, bo daję radę jedną ręką dzięki szczypcom przegubowym Cobolt to wiercenie otworów w stali nierdzewnej jest zbyt uciążliwe w warunkach domowych.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Piątka młodzików, które mam zamiar łapać na kastrację dostała dzisiaj drugi karmnik i budę. Cały majdan z pomocą pani Katarzyny Hennig przeniosłam tylko trochę dalej. Nie rzuca się teraz tak bardzo w oczy ludziom idącym ścieżką i mam nadzieję, że z psami nie będą tam zbyt często podchodzić.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Kotka z ul. Gnieźnieńskiej kastrowana aborcyjnie w marcu 2013r. Po kastracji spędziła u mnie w klatce kilka dni. Tyle lat noszę jej karmę i jak widać to docenia, ale na własnych warunkach, bo próby głaskania kończą się walnięciem pazurem.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Wiatr, mróz i śnieg. Pierwsza zima kociąt, ale dla kocura to nic nowego i nawet w taką pogodę rusza na obchód zahaczając o karmniki. Mokra karma, której koty nie zdążyły zjeść w całości zamarzła i niewiele da się skubać. Pozostaje sucha karma. Zamrożone resztki po zeskrobaniu z miski rzucę nieco dalej ptakom póki trzyma mróz, bo dla nich takie dni również są trudne.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Drugi dzień z nowego życia starego karmnika. Cieszy się powodzeniem. 🙂
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Pani dokarmiająca koty na terenie zamkniętym przy ul. Stromej sądziła, że są 4 kocięta. Po jednej nocy z kamerą wiemy, że jest ich 5.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
W pierwszy dzień 2025r. z pomocą pani Katarzyny Hennig przeniosłam nieużywany karmnik z ul. Ikara w pobliże ul. Stromej. Jest to teren, z którego przychodzą czasem koty do moich miejsc dokarmiania przy ul. Pięknej. Między innymi kocur widoczny na nagraniu. W tym roku przypętała się tam kotka z kociętami. Kotkę jakiś czas temu złapała pani Katarzyna i jest już wykastrowana. Za jakiś czas trzeba będzie wykastrować jej potomstwo. Musimy przyzwyczaić je do przychodzenia o stałej porze dnia, bo do tej pory były karmione kilka razy dziennie po drugiej stronie ogrodzenia, gdzie nie ma możliwości obserwacji kotów.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Polecam zapoznanie się z działaniami wolontariuszy z Białegostoku. Można na ich stronie znaleźć nagrania z łapania psów. Pomagają też kotom. Nie zostawiliby suki zabierając szczenięta jak to zrobiła Fundacja Ada. Obecnie starają się odłowić matkę tamtych szczeniąt o ile suka, która się jeszcze nie złapała jest ich matką.
Nagrania z łapania nigdy nie są ładne. Liczy się przede wszystkim profesjonalizm i to, że potem jest już tylko lepiej. Wspierajcie takich ludzi a nie tych wyskakujących z lodówki.
Mirka.
Edit: suka złapana bez udziału Ady - www.facebook.com/share/p/17kYTJW2iQ/
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Ostatnia z większych robótek ręcznych w tym roku.
Za tydzień będzie można powiedzieć "czas start" jeśli chodzi o zdążenie z kastracjami kotek przed kolejnymi porodami.
Wszystkim obchodzącym Święta Bożego Narodzenia życzę satysfakcji z przeżyć w najbliższych dniach a i tym nieświętującym życzę tego samego.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Fundacja Ada to wzór fałszu.
Mówią jedno, robią drugie. Kłamią i manipulują. Co gorsza działania takie nie podlegają pod paragraf.
Ciągle o coś "walczą" a co jakiś czas biadolą na brak kastracji psów i kotów. Mając możliwość zabrania karmiącej suki wraz z 2 tygodniowymi szczeniętami wysyłają nieprzygotowanego pracownika do wsi Kutyski, który wyciąga ze stodoły jedynie szczeniaki. Z informacji jakie do mnie dotarły wynika, że suka była karmiona przez ludzi, ale nieufna i o tym wiedzieli pracownicy Ady. Otrzymali od pani, która była tam tylko w gościnie zdjęcie szczeniąt w słomie i prośbę i zabranie całej rodziny. Szczenięta na klepisko zostały położone do filmiku, bo taki widok porusza ludzi. Fundacja obracająca rocznie kilkunastoma milionami złotych powinna mieć na stanie klatkę do łapania psów zwłaszcza, że zaliczyli ucieczki swoich podopiecznych i niektórych nie złapali do dnia dzisiejszego.
Zostawili karmiącą sukę i nie podjęli żadnych działań w celu jej złapania. Podobno są w kontakcie z właścicielką zabudowań, tylko że jej już tam nie ma. Ludzie niezwiązani z Adą próbują zorganizować pomoc jednak jest to trudne, bez kontaktu z kimś dostępnym na miejscu. Samo złapanie może być już znacznie trudniejsze niż przed zabraniem szczeniąt.
Dla mnie jest to niepojęta i oburzające. Fundacja Ada nie ma prawa wspominać o problemie wynikającym z braku kastracji!
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Na grupie Helping feral cats jest więcej mnie lub bardziej szalonych pomysłów. W komentarzu wstawiam link do grupy.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Wczorajsze i raczej ostatnie w tym roku łapanie kotów. Teren sklepu Globi przy ul. Łokietka, gdzie w zeszłym roku łapałam kotkę z dwójką kociąt. Kotka została wykastrowana i wróciła na wolność a kociętom panie dokarmiające tam koty znalazły domy. W tym roku obca kotka przyprowadziła trójkę podrośniętych już kociąt i po kilku wizytach znikła. Jedna z karmicielek zaczęła szukać dla nich domów i w końcu namówiła mnie do odłowienia młodzików, choć tylko jeden z nich w ogóle podchodzi do karmicielek i dawał nawet brać się na ręce, ale i tak jedna z nich poległa przy próbie zamknięcia go w transporterze. Ten oswojony to podobno kocur. Jednej z osób chętnych na oswajanie "dzikusa" zależy na kotce i choć nie było to w planach to zaproponowałam kastrację całej trójki przed wydaniem do domów. Będę choć o to spokojna biorąc pod uwagę, że często ludzie przeceniają swoje siły i potrafią zgubić dopiero co przyjęte do domu koty. Samo łapanie było nieco stresujące z uwagi na obecność burego również niewykastrowanego jeszcze kota i strach, że pierwsze dwa które weszły do klatki najedzą się i zaczną ją opuszczać zanim trzeci zdecyduje się do nich dołączyć. Reszta poszła gładko a koty były bardzo ciche w drodze w do lecznicy.
Jedno z młodych okazało się być kotkę. To za nią zamknęłam klatkę.
Krucho z kasą i niewiele pieniędzy z 1,5% zostanie na kastracje w pierwszych miesiącach 2025r., więc bardzo proszę o zasilenie jakąkolwiek darowizną.
Fundacja Koty SOS
konto: 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
Z góry dziękuję za pomoc.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Kotka zabrana z ul. Jackowskiego przez Joanna Żytniewska powoli zaczyna doceniać życie w domu. Na pewno stresowały ją wizyty w lecznicy wet. i zastrzyki, które były konieczne a czeka ją jeszcze porządek w paszczy.
Asia dziękuję. ❤️
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Gdyby ktoś potrzebował to mam na zbyciu 2 klatki do transportu kotów. Ułatwiają przeprowadzenie kota z klatek drop trap i innym z drzwiami opadającymi pionowo. Wymiary klatki - 50x31x31cm.
Siatka ze stali nierdzewnej - 150 zł plus wysyłka (koszt samych materiałów).
Siatka malowana - 120 zł plus wysyłka (koszt samych materiałów).
W obu drzwi metalowe.
Posiadam materiał do zrobienia jeszcze dwóch takich klatek. Po dwie można wysłać jedną paczką.
Mirka.
Edti: klatki ze zdjęcia są już zarezerwowane.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Do tych miejsc nadal noszę karmę. Ostatnie dwa nagrania z monitoringu, gdyż o tej porze roku jest już zbyt ciemno na filmowanie aparatem a wychodzę do kotów z reguły koło godz.14:30.
Chętnie przyjmę mokrą karmę Dolina Noteci, Rafi (czarna etykieta), Piper (czarna etykieta).
Wysyłka na adres:
Paczkomat BYD151M
tel. 787 021 858
Mile widziane są darowizny na konto, bo pozwalają mi polować na okazje i kupować taniej.
Fundacja Koty SOS
konto: 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
tytuł: darowizna
Z góry dziękuję za każdą pomoc.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
W lutym tego roku wstawiłam filmik z chorym lisem (świerzb), który przychodził do kocich misek przy ul. Srebrnej. Pojawiły się wówczas komentarze o tym, że trzeba mu pomóc. Oznaczono w komentarzach kilka ośrodków dla dzikich zwierząt. Tamten lis krótko po tym więcej się nie pokazał za to kolejny wyglądał coraz gorzej i tym razem postanowiłam go zgłosić korzystając z "mocy" Animal Helper. Skorzystałam z aplikacji wysyłając 25 października nagrania z lisem. Operatorka odzwoniła pytając czy zgłaszałam go już jakimś służbom i po moim zaprzeczeniu powiedziała, że zgłosi do Straży Miejskiej. Nikt więcej się ze mną nie kontaktował, zgłoszenie ma status "w realizacji". Lis na Srebrnej pokazał się po raz ostatni 31 października.
Przychodzi tam jeszcze jeden zdrowy lis.
edit: 25 listopada ponownie skontaktowała się ze mną operatorka AH pytając czy coś wiem o sprawie, bo jej dopiero teraz udało się dodzwonić do odpowiedniego wydziału, ale tam nic nie wiedzieli. Poinformowała ją, że lis już nie przychodzi, nikt się ze mną nie kontaktował w jego sprawie i nikt obcy się tam nie kręcił, więc zgłoszenia nie można uznać za zrealizowane.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Z takim plonem wracała dzisiaj po godz. 9 pani Katarzyna Hennig. 👏
8 kotek z działek pod Szubinem. Zajechała do mnie, bo w planach miała złapanie 5 kotów i musiała upchnąć po 2 w jednej klatce. Dobrze, że mam jeszcze trochę klatek i mogę pomóc w takich sytuacjach.
Kastracje zostaną opłacone z 1,5% za 2023, który został przekazany grupie Koty SOS działającej w ramach Fundacji Sedeka.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Niedawno wspomniałam o tym, że pani Ewa dokarmiająca koty przy ul. Jackowskiego chciałaby znaleźć dom dla jednej kotki. Dom i nowa opiekunka znalazły się niespodziewanie. W sobotę kotka został zabrana przez Joanna Żytniewska, która choć w żałobie po adoptowanej ode mnie w 2015r. nie wytrzymała nawet miesiąca bez kota w domu. Dla kotki był to może ostatni moment, bo była już zakatarzona. Jeszcze nie pała wielkim zaufaniem do Asi, ale na pewno ją pokocha równie mocno jak jej poprzedniczka Oleńka.
Asia bardzo dziękuję. ❤️
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Post techniczny.
Zrobiłam i nawet jestem zadowolona z efektu. 🙂
Dużym ułatwieniem jest to, że klatkę otrzymuje się rozłożoną.
Aby z jednej dwuwejściowej samołapki (importer firma "Chomik") zrobić zdalnie sterowaną do łapania i klatkę do transportu kota musiałam dokupić śruby M5 16mm i nakrętki samohamowane (oryginale są zbyt długie i ze zwykłymi nakrętkami, które mogą z czasem się poluzować). Jedną parę prowadnic przycięłam do długości 37cm a drugą 34cm. Z resztek prowadnic zrobiłam w klatkach progi, aby koty nie miały możliwości podważenia drzwi, gdyby nawet coś pod nie wpadło. Musiałam nawiercić dodatkowe otwory. Próg zamontowała w taki sposób, choć utrudnione było przykręcenie nakrętek żeby nie było ryzyka zahaczenia pazurem o brzeg. Niewykorzystane blaszki przeznaczone do montowania prowadnic na dole użyłam później do wzmocnienia mocowania wejścia w klatce transportowej. Tym razem jako tył klatki do łapania mogłam dać niepotrzebne drzwi od od klatki drop trap. Na klatkę transportową kupiłam siatkę nierdzewną (drut 2mm, oczko 25x25mm) w sklepie ogrodpapug (panele 1000x500mm). Z jednego odcięłam 3 odcinki 50x31cm (12 pełnych kratek na szerokość) a z drugiego czwarty taki odcinek i jeden 31x31cm. Siatka ta wypada nieco węższa niż ta, z której zrobiona jest pułapka, więc aby oddać wielkość i wzmocnić transportową dodałam na brzegach pręt nierdzewny fi 3mm. Na drzwi do pułapki kupiłam poliwęglan lity bezbarwny 4mm o wymiarach 31,5x34cm i czarny o tych samych wymiarach do klatki transportowej. Do pułapki przymocowałam sprężyny z zaczepami, które można kupić na Allegro u EcoAgra_pl.
Koszt materiałów na klatkę do łapania to około 500 zł plus wysyłka.
Koszt materiałów na klatkę transportową z metalowymi drzwiami (poliwęglan to koszt około 39 zł):
▪️ siatka ze stali nierdzewnej - 150 zł plus wysyłka
▪️ siatka malowana - 120 zł plus wysyłka.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
W miejsce biało-szarego kocura z ul. Ikara, który znalazł dom wklepał się kolejny biało-czarny i to płodny. 🤦♀️
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Jeszcze trochę kombinuję i z dwuwejściowej samołapki zrobiłam klatkę pod zdalne sterowanie a w planach mam zamiar zrobić do niej klatkę transportową. Całość po kosztach materiałów wyniesie około 650 zł (bez wysyłki), więc tanio nie jest, ale nic lepszego ani tańszego nie znalazłam. Klatki z zielonalapka są kiepskie, choć wykonane z solidniejszej siatki.
Wymiary klatki 82x31x31 cm. Nie ma klapy na karmę, ale przy zdalnie sterowanej jest zbędna, bo miskę z jedzeniem można wsunąć a wyjąć przechylając klatkę.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Proszę o wsparcie kastracji.
Po raz trzeci w głosowaniu Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego można wybrać pomysł Stowarzyszenia Stukot. W poprzednich latach przyznane środki zostały wykorzystane bardzo szybko.
Projekt "KastrAkcja: kastrujemy miejskie koty" znajdziecie w kategorii "Projekty społeczne" pod nr 174.
Pełna karta do głosowania oraz szczegóły dostępne są na stronie WWW.BYDGOSZCZ.PL/BBO
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
W zeszłym roku pani Elżbieta zadbała o kastrację 3 kotek (matki z przychówkiem). W tym roku na teren jej posesji we wsi Zamość wprowadziłam się kolejna kotka z czwórką kociąt (kotka i 3 kocury). Przychodziły też 2 dorosłe kocury. Matka czwórki i rudy kocur zostały wykastrowane w lipcu. Od kilku dni nie ma tam już żadnego płodnego kota a mój udział ograniczył się do pożyczenia sprzętu do łapania kotów.
Stres, logistyka i koszty były po stronie pani Elżbiety. W dużej mierze dzięki takim ludziom i organizacjom z wolontariatem od łapania kotów oraz darczyńcom wspierającym działania, które są w cieniu "pomocy zwierzętom" co roku rodzi się trochę mniej kotów, mniej umiera, bo do ratowania i tak cały czas jest ich nadmiar a wszystkim nie da się pomóc.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Biało-szary kocur co najmniej od początku 2023r. przychodził do karmników przy ul. Orłowskiego i Ikara. Załapał się na kastrację przy okazji łapania nowych kotów, które doszły mi na Ikara. Kilka miesięcy po kastracji zaczął się do mnie przymilać, ale też nie pokazywał się zbyt często. Martwiłam się o niego po nagłej śmierci 3 kocurów z tego z miejsca, ale pojawił się jeszcze i to nawet w pierwszej połowie września. Potem przepadł.
Przedwczoraj dowiedziałam się, że odwiedzał też karmnik przy ul. Korczaka pokonując bardzo ruchliwą ulicę i pod koniec września został zaproszony do domu. Pan otworzył mu drzwi a on poszedł za człowiekiem. Lubię takie zaginięcia. 😀
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Pani Ewa dokarmiająca koty przy ul. Jackowskiego wydała pieniądze na wiatę, w której zawsze jest dostatek karmy. W zeszłym roku przyplątała się tam starsza wykastrowana już kotka. Koło tego karmnika stoją budy, ale nie da się przetłumaczyć pani Ewie, że jeśli kot będzie miał taka potrzebę to skorzysta z kryjówki i widząc kotkę przesiadującą na podeście zrobiła jej zasłony z kartonów, wstawiła materiałową budkę. Kotka do budki weszła może kilka razy. Przeważnie jednak leży poza tymi ulepszeniami. Pani Ewa szuka dla niej domu, bo za jakiś czas trzeba będzie rozebrać wiatę. Możliwe, że latem ruszy tak budowa bloku czy innego obiektu.
Kawałek dalej jest drugie miejsce z karmnikami i budami. I tam podobny do tej kotki kocur potrafi godzinami drzemać w karmniku zamiast skorzystać z budy.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Pani Agnieszce udało się złapać na kastrację czarnego kota z ul. Przemysłowej. Kiedy była z nim w drodze do lecznicy przyszedł kolejny. 🤣
I tak to łapią koty ludzie poświęcając swój czas oraz kasę na wożenie ich a nawet zdarza się płacą za zabiegi a przy okazji zbiórek ratunkowych organizacji, które nie działają za darmo i zbierają gruby hajs ludzie piszą, że przecież darmo to nikt nie będzie robił.
Kto z kogo robi idiotę i kto tak naprawdę pomaga ogarnąć syf bezdomności zwierząt towarzyszących?
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Rok temu nie wykazałam entuzjazmu na wieści o projekcie powstania Animal Helper i 100 tys. zł. wydawało mi się sporą kwotą. Do wczoraj nie natknęłam się na opinie o nich i nie śledziłam działań aż nagle pojawił się na moje tablicy apel o pomoc. 70 tys. zł. miesięcznie na centralę telefoniczną. Niech im będzie. Przynajmniej na każde pytanie o to co począć z chorym kotem, który leży na ulicy mogę podać tylko jeden numer telefonu i się rozłączyć. Nie będę miała już scysji w schronisku czy klinice Centrum.
Polecam Państwu instalację aplikacji i maksymalne wykorzystanie potencjału Animal Helper. Proszę nie zapomnieć o publicznej pochwale pomocy jaką otrzymacie.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Tym razem scenki z karmnika przy ul. Przemysłowej. W karmę zaopatruje go pani Agnieszka i chciała sprawdzić w jakich godzinach przychodzi czarny kot płci nieznanej. Już pierwszej nocy dowiedziała się, że bytuje tam też kaleki lis. Minionej nocy poznała płeć kota i jest to kocur, więc nie ma parcia na szybkie łapanie do kastracji. Lis przyszedł i tej nocy, ale chyba nie był głodny.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
nkzc.vinex.pl/
Kiedyś prosiłam o oddanie głosu codziennie raz dziennie na Koty SOS i za każdym razem udawało się wygrać. Teraz proszę o głosowanie na Stukot. Do zdobycia karma dla kotów, która zapewne trafi do tych żyjących na ulicy.
Jeden głos codziennie aż do 22 grudnia.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Jesień jak na razie dość ciepła i nawet sucha w kujawsko-pomorskim, ale rzuca się w oczy natłok próśb o domy dla tegorocznych kociąt. Post z podrostkami, których los zaprząta głowę pani Katarzyny nie cieszy się wzięciem. Być może przez to, że jest udostępnieniem a w inny sposób nie mogę pomóc. W domu czyli siedzibie fundacji mam jeszcze 8 kotów z czego trzy nie oswoiły się na tyle, abym mogła je bez problemu złapać w ręce i zrobić przy nich cokolwiek. Mają co jeść i w co się załatwiać. Mogą się bawić ze sobą lub bić. Mają dość miejsca na leniuchowanie no i zawsze mają możliwość psucia mi nerwów. Nie planuję przyjęcia choć jednego kota więcej i obecnie rozważam zasadność zatrzymania ostatniej rozłożonej klatki kennel jaką jeszcze posiadam. Ktoś chce klatkę? A może ktoś mógłby pomoc oswojonej kotce i kociętom z Koronowa (link w komentarzu)?
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
This content isn't available right now
When this happens, it's usually because the owner only shared it with a small group of people, changed who can see it or it's been deleted.0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Grupa Koty SOS działająca w Fundacja Sedeka zebrała 17 660,40 zł z tytułu odpisu 1,5% za rok 2023.
Dziękuję. ❤️
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
W 2021 i 2022 roku wraz z panią Justyną odwiedziłam kilka razy Olimpin. Ostatnią wizytę zaliczyłam z panią Katarzyną, która prowadzi Fundacja KokosowyDom . Dzięki tym wizytom udało się złapać na kastracje 5 kotek i 3 kocury. Koty te mają schronienie na strychu koło małego pokoju zamieszkałego wówczas przez panią Danutę i pana Piotra. Pani Justyna przez cały czas wspierała ich karmą dla kotów a także pomogła w wielu sprawach ludzkich. W miniony poniedziałek zmarł nagle pan Piotr. Pani Danuta została sama i obiecuje nie opuszczać kotów, choć jej zdrowie i kondycja pozostawiają wiele do życzenia. Pokazały się nam tylko 4 koty z czego uchwyciłam aparatem 3 w tym kocura, który przybłąkał się kilka miesięcy temu. Wygląda na to, że miał chirurgicznie usuwane małżowiny i nie jest młody. Reszta kotów jeśli nie krążyła po lesie i polach to schowała się pod dachem tam, gdzie spogląda czarny kot ze zdjęcia. W 2021r. sprzątałyśmy ze strychu szczątki martwych kociąt jak i dorosłych kotów. Wraz z panem Rafałem zawiozłam tam styropianowe pudła, aby zimą było kotom cieplej. Budy stoją do dzisiaj i są przez koty użytkowane. Ze szczątków zwierząt znalazłam dzisiaj tylko mysz. Jedyne co mogłam teraz zrobić to przekazać nieco karmy i życzyć pani Danucie 100 lat, bo musi przeżyć koty.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Warte przeczytania łącznie z komentarzami.W pierwszych słowach mego listu i przede wszystkim chciałbym pogratulować zebrania ponad 500 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Brawo, gratuluję, świetna robota.
Jest to swego rodzaju wyczyn, żeby namówić tak wielu ludzi do podpisania czegoś, czego nie przeczytali. Umiejętność do tej pory zarezerwowana dla organizatorów pokazów garnków oraz agentów oferujących szybkie pożyczki na bardzo korzystnych warunkach.
Celowo nie przeszkadzałem w tym, bo chcę zobaczyć jak projekt będzie procedowany w sejmie. Żeby znów politycy musieli o tym mówić, żeby organizowano jakieś dyskusje i w ogóle, żeby przepisy dotyczące zwierząt były odmieniane przez wszystkie przypadki, we wszystkich mediach.
Tylko... no niestety. Smutna dla tych tysięcy ludzi wiadomość jest taka, że ostatecznie z tego nic nie wyniknie. Nie ma żadnych szans, żeby w tym kształcie zawarte tam propozycje, stały się obowiązującym prawem. Dlaczego? Ano dlatego, że są zbyt głupie. Są tak głupie, że obserwowanie jak samoczynnie zapadają się- bez niczyjej pomocy- będzie ciekawsze, niż kolejne ostrzeganie typu "ojej, uważajcie. bo w art. 1500 ust. 190 jest pułapka". Ale niech stracę, mały trailer:
---
1. Projekt zakłada, że w przypadku umorzenia postępowania karnego przeciwko właścicielowi zwierzęcia można orzec... przepadek tego zwierzęcia. Czyli niewinny, ale zwierzę zostaje mu prawnie odebrane. Ten sam punkt dodaje, że jeżeli Twojego psa (kota, konia czy innego szynszyla) skrzywdzi jakaś osoba trzecia, to w sumie też można zasądzić jego przepadek. No bo w sumie czemu nie? Powinieneś to "przewidzieć".
Kto na to wpadł i jak pokrętną logiką się kierował- ciężko ocenić. Chciałbym wierzyć, że to jakaś pomyłka najzwyklejsza, ale znając radosną twórczość autorów projektu w ostatnich latach, chyba nie może być o tym mowy. I oczywiście można robić fikołki, że raz na milion zdarza się sytuacja, w której taki zapis byłby pomocny. Bo wobec kogoś umorzono postępowanie z przyczyn niezwiązanych z samym przewinieniem, albo faktycznie kłamie na temat swojej niewiedzy. Tylko koniec końców ten zapis jest tak głupi, że naraża na śmieszność cały projekt.
2. Jest też piękny zapis o samodzielnym kierowaniu spraw do sądu przez przedstawicieli organizacji ochrony zwierząt. Z pominięciem policji i prokuratury, bo na co komu faktyczne służby w kraju z mokrej tektury, prawda? Projekt zakłada, że w sprawach o wykroczenie nie będzie już potrzeby informowania kogokolwiek. Fundacja taka czy inna, będzie mogła sama skierować wniosek o ukaranie właściciela zwierzęcia. A czy będzie miała rację, to się okaże. Za rok lub dwa, gdy już wszyscy świadkowie zostaną przesłuchani a jakaś babcia wyda ostatni grosz na adwokata.
Oczywiście nie można z góry zakładać, że tak potężne uprawnienia będą wykorzystywane, aby zaciągnąć niewinnych ludzi do sądu na podstawie aktywistycznych wymysłów. Co to to, to nie. Nie śmiałbym podejrzewać o to tak krystaliczne jednostki jak "Kaśka" z Mondo Cane, czy "Kondzio" z DIOZ-u. Natomiast warto pamiętać, że oprócz tej pełzającej dobroci, w środowisku "ochrony zwierząt" występują również osobniki zwyczajnie podłe i złośliwe. Na przykład ja. I mając do dyspozycji wachlarz ustawowych uprawnień tego typu, nie zawahałbym się go użyć celem dojechania kogoś.
3. "Ale po co to wszystko? Przecież nikt nie ma interesu w tym, żeby marnować czas na jakieś fałszywe zgłoszenia!". I to jest prawda. Poza chęcią zatrucia komuś życia, nikt nie miałby w tym interesu. Ale tutaj z pomocą przychodzi kolejna propozycja "obywatelskiego projektu". Bo otóż od tej pory nawiązki orzekane w sprawach o zwierzęta mają trafiać- obligatoryjnie- do organizacji, która zawiadomienia dokonała. Czy to o przestępstwo, czy wykroczenie. I tak jak kiedyś udało się zrobić biznes ze zwierząt bezdomnych, tak teraz będzie można zarabiać na wysyłaniu zawiadomień.
Jeśli ktoś nie wie, do tej pory wyglądało to tak, że sąd uznając kogoś winnym, mógł nakazać mu zapłatę na cel związany z ochroną zwierząt. Zdarzały się więc przypadki, że jedna organizacja zawiadamiała policję/prokuraturę o złym traktowaniu zwierząt, a zupełnie inna- po czasie- otrzymywała jakieś pieniądze. Teraz zawiadamiający będzie je otrzymywał. I nawet nie będzie musiał korzystać z pośrednictwa policji lub prokuratury.
Jak tylko taki zapis wejdzie w życie, to zacznę masowo słać zawiadomienia, że wykroczenia dokonali ludzie, którym pies uciekł. Wysłanie listu kosztuje tyle co znaczek pocztowy, za każdego uznanego winnym wykroczenia mogę dostać od 250 do 5000 złotych. A takich przypadków publicznie poruszanych jest z setka dziennie, więc wychodzi... no jakoś dużo. Nie znam się na matematyce.
---
"Ale przecież łańcuchy, i od czegoś trzeba zacząć!". No weź. To tak jakby robić remont łazienki, ale zacząć od przepisania księgi wieczystej na budowlańca Zbyszka. Z jednej strony znaczne rozszerzenie katalogu wykroczeń, których nikt z marszu nie będzie spełniał. Z drugiej możliwość kierowania takich spraw (bez względu czy są prawdziwe, czy też nie) do sądu przez każdego aktywistę w kraju. A na końcu jeszcze gratyfikacja finansowa dla zawiadamiającego.
To jest przepis na tragedię i całkowite oddanie urzędowych kompetencji bliżej nieokreślonym ludziom występującym pod banderą bliżej nieokreślonej liczby organizacji. Przy czym mi to nawet nie przeszkadza- ja jestem bezpieczny.
To Wasza wiekowa ciotka jest zagrożona, bo pewnie nie ogarnie zbyt szybko, że według nowych wytycznych kojec ma mieć "łączną powierzchnię prześwitów co najmniej 70%", a wujo spod Płońska niekoniecznie zgodzi się, że jego mix kaukaza. huskiego i borsuka musi mieć metraż dwukrotnie większy, niż przewidują przepisy dotyczące mieszkań dla ludzi.
A żeby nie było tak zabawnie, to uprzejmie zwracam uwagę, że to tylko fragment zapisów, które- teoretycznie- poparło pół miliona ludzi. Tam jest tego sporo, sporo więcej. Zasadniczo każdy znajdzie coś dla siebie w tym fundacywkowym raju napisanym na kolanie jakiejś aktywistki z Żabiej Woli.
No ale nie rozmawiajmy o tym- przecież łańcuchy- przecież było hasło, że "stop łańcuchom", i na pewno to wszystko w trakcie prac sejmowych samo się wyjaśni. Politycy przecież czytają takie rzeczy i na pewno nie zagłosują za czymś tak bezdennie głupim, co nie?
---
Ciąg dalszy pewnie nastąpi, bo zapowiada się kabaret w pełnym znaczeniu tego słowa. Kabaret pod Wyrwigroszem konkretnie. Ale jeśli ktoś chce mogę to obejrzeć i streścić- bez większej przyjemności. W zamian, skoro już piwa nie zbieram, proszę o wysłanie puszki karmy Izie. Tutaj link:
ocalonelapki.pl/dom-tymczasowy-izabela-szymanska/
Bo zanim śmietanka aktywu społecznego zauważy, że te mozolnie zbierane podpisy i tak wylądują w niszczarce, to trochę czasu minie. A Iza jeździ po tych wioskach i pomaga ludziom- każda ilość karmy na wagę złota. Z góry dzięki.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Kolejna ze scen przy karmniku. Starsza wykastrowana kotka kontra młodszy kocur.
Koty wcale nie są milusie i towarzyskie.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Jakiś czas temu na ulicę Chojnicką zostały przeniesione stare budy z miejsc, w których nie były już potrzebne. Korzysta z nich kocia rodzina łapana przeze mnie na kastrację w 2021 i 2022 roku. Teraz budki wymagały zabezpieczenia dachów i zamiast bawić się z papą zamontowałam na nich poliwęglan komorowy. Mam nadzieję, że wytrzymają jeszcze kilka lat. Przy okazji zrobiłam podest pod karmnik, bo i tak stał wysoko na cegłach, aby uchronić karmę przed jeżami i kotom nie było zbyt wygodnie. Pan sypiący karmę będzie musiał mocniej wyciągnąć rękę do misek, ale za to koty powinny być zadowolone. Mam jeszcze do naprawy budę styropianową przy ul. Kossaka, której dach zniszczył w tym roku jeden z uczniów pobliskiej szkoły i zrobienie małej styropianowej budy dla kocura z ul. Szubińskie.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Nowe foty niektórych ze stale dokarmianych kotów. Obecnie chodzę do sześciu karmników a było ich 13. Ostatnio zlikwidowałam karmnik przy ul. Orłowskiego, gdyż bytująca tam kotka ma miejscówkę na klatce schodowej i karmią ją lokatorzy.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Ze stada kotów przy ul. Ikara ubyły 3 kocury. Znalazłam zwłoki dwóch, ale trzeci był widziany w takim stanie, że małe szanse iż się wylizał. Nie znaleziono też kotki z ul. Żwirki i Wigury. Z reguły karmnik odwiedza obecnie góra 12 kotów. Wczoraj 1,6 kg mokrej karmy zjadło 7 z nich. Dla szylkrety, która przychodzi w nocy zostało tylko suche. I to pomimo upału.
Proszę o darowizny na zakup karmy:
Fundacja Koty SOS
ul. Waryńskiego 22/9
85-320 Bydgoszcz
konto: 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
tytuł: darowizna
Z góry dziękuję za każdą wpłatę.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Poniższe zdjęcia otrzymałam 27 sierpnia od pań Magdaleny i Alicji. Pierwsze przestawia kotkę, którą w tym roku została złapana w maju przez panią Magdalenę na kastrację. We wtorek pojawiła się w takim stanie i pomimo prób nie udało się jej złapać. Na kolejnych zdjęciach widzimy martwego kocura, którego łapała na kastrację pod koniec marca. We wtorek zgarnęłam go sztywnego do worka choć dzień wcześniej nie wyglądał na chorego. Na ostatnim zdjęciu w oddali widać czarnego kocura, który również był kastrowany w marcu. Od feralnego wtorku go nie widziałam. Wówczas też ostatni raz widziałam kocura z przekrzywioną głową, Trzymał się z daleka i nie wyglądał dobrze. Brakuje mi też białego kocura z szarymi plamami, ale on nie zawsze witał mnie przy karmniku. Niestety nie wyłapała go kamera, więc nie przychodzi jeść.
Wiem, że w niedzielę rano przy starym karmniku leżał martwy gołąb, który nie wyglądał na zagryzionego i koło godz.13 już go nie było. Zmarły kot jak i ten z przekrzywioną głową bawiły się przy mnie jeszcze w poniedziałek.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Brak postów nie oznacza, że nic nie robię, bo przecież codziennie noszę karmę i wodę do siedmiu miejsc dokarmiania wolno żyjących kotów. Przestój w łapaniu kotów wykorzystuję do zmian w domu. Wreszcie wymieniłam wykładzinę w jednym pokoju i mogą wstawić meble kupione 2 lata temu i chomikowane w piwnicy oraz odnowić drapak. Koty które nadal mieszkają ze mną ożywiła zmiana codziennej rutyny. Nawet Sybirak ze zdjęć zaczął biegać wieczorami za piłką, choć w ciągu dnia zwłaszcza jeśli jest upalny koty polegują i wstają tylko z wielkiej potrzeby.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Definitywnie odmawiam łapania kotów, które mają być kastrowane na talony z OTOZ Animals. Ostatnim z takich kotów był niedawno kocur z Myślęcinka.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Niestety nie będzie już możliwości zakupu zielonych klatek do łapania kotów ani srebrnych do ich transportowania.
🙁
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Dzisiaj prośba o darowizny na kastracje kotów.
Fundacja Koty SOS
nr. konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
Na zdjęciach kotka z piątką kociąt żyjących na działce w Żurczynie. Kotka ta jest już w lecznicy i czeka na kastrację, za którą będę musiała zapłacić. Nie byłoby tych kociąt, gdyby państwo dokarmiający koty zgłosili się na początku czerwca do mnie Stukota, BKPZ Animals, Abruza, KOTEiny czy Kokosowego Domu. Mając dwie nowe kotki na działce zgłosili się 4 kwietnia do OTOZ Animals o. Kujawsko - Pomorski i otrzymali talony na kastrację w klinice Centrum (Bydgoszcz). Klinika zapisała kotki na kastrację w dniu 9 kwietnia. Tego dnia ludziom udało się złapać tylko jedną kotkę, która tak jak i druga była już w dość zaawansowanej ciąży. Po jej przywiezieniu do kliniki prosili panią w rejestracji o jak najszybszy termin dla drugiej, ale usłyszeli, że lekarze nie są tylko po to, aby przyjmować koty na kastracje, że najwcześniejszy termin to 30 kwietnia, ale jeśli ciąża będzie byt wysoka to lekarz może odmówić kastracji.
Już 29 kwietnia kotka nie pokazała się i nie było jej do 9 maja, kiedy to już wróciła bez brzucha i po jakimś czasie przyprowadziła tą piątkę. Tak więc zamiast 2 kotek do karmienia ludzie mają siódemkę kotów.
Za kastrację młodych zabierzemy się wczesną wiosną o ile przeżyją zimę.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Przemogłam się i zabrałam aparat idąc z karmą do kotów.
Takie tam wykastrowane koty.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Śmiać się czy płakać? ... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Długie, ale każdy powinien przeczytać do ostatniej linijki.
goniec.pl/sledztwo-gonca-zbiorka-na-niezyjace-zwierze-gra-na-emocjach-i-straszenie-prawnikami-czy...
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Z ciekawostek przy karmnikach. ... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Skończyły się środki z gminy Bydgoszcz na kastracje wolno żyjących kotów. ... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku
Dzisiejsza dostawa kotów do lecznicy Kora w celu kastracji to 6 kotek i 2 kocury z działki przy ul. Berberysowej. Jutro powinien dołączyć do niech jeszcze jeden kocur, z którego złapaniem poradzi sobie właściciel działki a wiosną przyjdzie pora na kastrację tych, które urodziły się w tym roku.
Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej
0 CommentsSkomentuj na Facebooku