Strona Główna

Comments Box SVG iconsUsed for the like, share, comment, and reaction icons
Cover for Koty SOS
9
Koty SOS

Koty SOS

Główne działania fundacji to zapobieganie rozrastaniu się populacji kotów poprzez kastracje.
Fundacja nie przyjmuje kotów, nie prowadzi adopcji.

Nr konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000

1 dzień temu
Koty SOS

W 2021 i 2022 roku wraz z panią Justyną odwiedziłam kilka razy Olimpin. Ostatnią wizytę zaliczyłam z panią Katarzyną, która prowadzi Fundacja KokosowyDom . Dzięki tym wizytom udało się złapać na kastracje 5 kotek i 3 kocury. Koty te mają schronienie na strychu koło małego pokoju zamieszkałego wówczas przez panią Danutę i pana Piotra. Pani Justyna przez cały czas wspierała ich karmą dla kotów a także pomogła w wielu sprawach ludzkich. W miniony poniedziałek zmarł nagle pan Piotr. Pani Danuta została sama i obiecuje nie opuszczać kotów, choć jej zdrowie i kondycja pozostawiają wiele do życzenia. Pokazały się nam tylko 4 koty z czego uchwyciłam aparatem 3 w tym kocura, który przybłąkał się kilka miesięcy temu. Wygląda na to, że miał chirurgicznie usuwane małżowiny i nie jest młody. Reszta kotów jeśli nie krążyła po lesie i polach to schowała się pod dachem tam, gdzie spogląda czarny kot ze zdjęcia. W 2021r. sprzątałyśmy ze strychu szczątki martwych kociąt jak i dorosłych kotów. Wraz z panem Rafałem zawiozłam tam styropianowe pudła, aby zimą było kotom cieplej. Budy stoją do dzisiaj i są przez koty użytkowane. Ze szczątków zwierząt znalazłam dzisiaj tylko mysz. Jedyne co mogłam teraz zrobić to przekazać nieco karmy i życzyć pani Danucie 100 lat, bo musi przeżyć koty.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

W 2021 i 2022 roku wraz z panią Justyną odwiedziłam kilka razy Olimpin. Ostatnią wizytę zaliczyłam z panią Katarzyną, która prowadzi Fundacja KokosowyDom . Dzięki tym wizytom udało się złapać na kastracje 5 kotek i 3 kocury. Koty te mają schronienie na strychu koło małego pokoju zamieszkałego wówczas przez panią Danutę i pana Piotra. Pani Justyna przez cały czas wspierała ich karmą dla kotów a także pomogła w wielu sprawach ludzkich. W miniony poniedziałek zmarł nagle pan Piotr. Pani Danuta została sama i obiecuje nie opuszczać kotów, choć jej zdrowie i kondycja pozostawiają wiele do życzenia. Pokazały się nam tylko 4 koty z czego uchwyciłam aparatem 3 w tym kocura, który przybłąkał się kilka miesięcy temu. Wygląda na to, że miał chirurgicznie usuwane małżowiny i nie jest młody. Reszta kotów jeśli nie krążyła po lesie i polach to schowała się pod dachem tam, gdzie spogląda czarny kot ze zdjęcia. W 2021r. sprzątałyśmy ze strychu szczątki martwych kociąt jak i dorosłych kotów. Wraz z panem Rafałem zawiozłam tam styropianowe pudła, aby zimą było kotom cieplej. Budy stoją do dzisiaj i są przez koty użytkowane. Ze szczątków zwierząt znalazłam dzisiaj tylko mysz. Jedyne co mogłam teraz zrobić to przekazać nieco karmy i życzyć pani Danucie 100 lat, bo musi przeżyć koty.

Mirka.Image attachmentImage attachment+3Image attachment
1 tydzień temu
Koty SOS

Warte przeczytania łącznie z komentarzami.W pierwszych słowach mego listu i przede wszystkim chciałbym pogratulować zebrania ponad 500 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Brawo, gratuluję, świetna robota.

Jest to swego rodzaju wyczyn, żeby namówić tak wielu ludzi do podpisania czegoś, czego nie przeczytali. Umiejętność do tej pory zarezerwowana dla organizatorów pokazów garnków oraz agentów oferujących szybkie pożyczki na bardzo korzystnych warunkach.

Celowo nie przeszkadzałem w tym, bo chcę zobaczyć jak projekt będzie procedowany w sejmie. Żeby znów politycy musieli o tym mówić, żeby organizowano jakieś dyskusje i w ogóle, żeby przepisy dotyczące zwierząt były odmieniane przez wszystkie przypadki, we wszystkich mediach.

Tylko... no niestety. Smutna dla tych tysięcy ludzi wiadomość jest taka, że ostatecznie z tego nic nie wyniknie. Nie ma żadnych szans, żeby w tym kształcie zawarte tam propozycje, stały się obowiązującym prawem. Dlaczego? Ano dlatego, że są zbyt głupie. Są tak głupie, że obserwowanie jak samoczynnie zapadają się- bez niczyjej pomocy- będzie ciekawsze, niż kolejne ostrzeganie typu "ojej, uważajcie. bo w art. 1500 ust. 190 jest pułapka". Ale niech stracę, mały trailer:

---

1. Projekt zakłada, że w przypadku umorzenia postępowania karnego przeciwko właścicielowi zwierzęcia można orzec... przepadek tego zwierzęcia. Czyli niewinny, ale zwierzę zostaje mu prawnie odebrane. Ten sam punkt dodaje, że jeżeli Twojego psa (kota, konia czy innego szynszyla) skrzywdzi jakaś osoba trzecia, to w sumie też można zasądzić jego przepadek. No bo w sumie czemu nie? Powinieneś to "przewidzieć".

Kto na to wpadł i jak pokrętną logiką się kierował- ciężko ocenić. Chciałbym wierzyć, że to jakaś pomyłka najzwyklejsza, ale znając radosną twórczość autorów projektu w ostatnich latach, chyba nie może być o tym mowy. I oczywiście można robić fikołki, że raz na milion zdarza się sytuacja, w której taki zapis byłby pomocny. Bo wobec kogoś umorzono postępowanie z przyczyn niezwiązanych z samym przewinieniem, albo faktycznie kłamie na temat swojej niewiedzy. Tylko koniec końców ten zapis jest tak głupi, że naraża na śmieszność cały projekt.

2. Jest też piękny zapis o samodzielnym kierowaniu spraw do sądu przez przedstawicieli organizacji ochrony zwierząt. Z pominięciem policji i prokuratury, bo na co komu faktyczne służby w kraju z mokrej tektury, prawda? Projekt zakłada, że w sprawach o wykroczenie nie będzie już potrzeby informowania kogokolwiek. Fundacja taka czy inna, będzie mogła sama skierować wniosek o ukaranie właściciela zwierzęcia. A czy będzie miała rację, to się okaże. Za rok lub dwa, gdy już wszyscy świadkowie zostaną przesłuchani a jakaś babcia wyda ostatni grosz na adwokata.

Oczywiście nie można z góry zakładać, że tak potężne uprawnienia będą wykorzystywane, aby zaciągnąć niewinnych ludzi do sądu na podstawie aktywistycznych wymysłów. Co to to, to nie. Nie śmiałbym podejrzewać o to tak krystaliczne jednostki jak "Kaśka" z Mondo Cane, czy "Kondzio" z DIOZ-u. Natomiast warto pamiętać, że oprócz tej pełzającej dobroci, w środowisku "ochrony zwierząt" występują również osobniki zwyczajnie podłe i złośliwe. Na przykład ja. I mając do dyspozycji wachlarz ustawowych uprawnień tego typu, nie zawahałbym się go użyć celem dojechania kogoś.

3. "Ale po co to wszystko? Przecież nikt nie ma interesu w tym, żeby marnować czas na jakieś fałszywe zgłoszenia!". I to jest prawda. Poza chęcią zatrucia komuś życia, nikt nie miałby w tym interesu. Ale tutaj z pomocą przychodzi kolejna propozycja "obywatelskiego projektu". Bo otóż od tej pory nawiązki orzekane w sprawach o zwierzęta mają trafiać- obligatoryjnie- do organizacji, która zawiadomienia dokonała. Czy to o przestępstwo, czy wykroczenie. I tak jak kiedyś udało się zrobić biznes ze zwierząt bezdomnych, tak teraz będzie można zarabiać na wysyłaniu zawiadomień.

Jeśli ktoś nie wie, do tej pory wyglądało to tak, że sąd uznając kogoś winnym, mógł nakazać mu zapłatę na cel związany z ochroną zwierząt. Zdarzały się więc przypadki, że jedna organizacja zawiadamiała policję/prokuraturę o złym traktowaniu zwierząt, a zupełnie inna- po czasie- otrzymywała jakieś pieniądze. Teraz zawiadamiający będzie je otrzymywał. I nawet nie będzie musiał korzystać z pośrednictwa policji lub prokuratury.

Jak tylko taki zapis wejdzie w życie, to zacznę masowo słać zawiadomienia, że wykroczenia dokonali ludzie, którym pies uciekł. Wysłanie listu kosztuje tyle co znaczek pocztowy, za każdego uznanego winnym wykroczenia mogę dostać od 250 do 5000 złotych. A takich przypadków publicznie poruszanych jest z setka dziennie, więc wychodzi... no jakoś dużo. Nie znam się na matematyce.

---

"Ale przecież łańcuchy, i od czegoś trzeba zacząć!". No weź. To tak jakby robić remont łazienki, ale zacząć od przepisania księgi wieczystej na budowlańca Zbyszka. Z jednej strony znaczne rozszerzenie katalogu wykroczeń, których nikt z marszu nie będzie spełniał. Z drugiej możliwość kierowania takich spraw (bez względu czy są prawdziwe, czy też nie) do sądu przez każdego aktywistę w kraju. A na końcu jeszcze gratyfikacja finansowa dla zawiadamiającego.

To jest przepis na tragedię i całkowite oddanie urzędowych kompetencji bliżej nieokreślonym ludziom występującym pod banderą bliżej nieokreślonej liczby organizacji. Przy czym mi to nawet nie przeszkadza- ja jestem bezpieczny.

To Wasza wiekowa ciotka jest zagrożona, bo pewnie nie ogarnie zbyt szybko, że według nowych wytycznych kojec ma mieć "łączną powierzchnię prześwitów co najmniej 70%", a wujo spod Płońska niekoniecznie zgodzi się, że jego mix kaukaza. huskiego i borsuka musi mieć metraż dwukrotnie większy, niż przewidują przepisy dotyczące mieszkań dla ludzi.

A żeby nie było tak zabawnie, to uprzejmie zwracam uwagę, że to tylko fragment zapisów, które- teoretycznie- poparło pół miliona ludzi. Tam jest tego sporo, sporo więcej. Zasadniczo każdy znajdzie coś dla siebie w tym fundacywkowym raju napisanym na kolanie jakiejś aktywistki z Żabiej Woli.

No ale nie rozmawiajmy o tym- przecież łańcuchy- przecież było hasło, że "stop łańcuchom", i na pewno to wszystko w trakcie prac sejmowych samo się wyjaśni. Politycy przecież czytają takie rzeczy i na pewno nie zagłosują za czymś tak bezdennie głupim, co nie?

---

Ciąg dalszy pewnie nastąpi, bo zapowiada się kabaret w pełnym znaczeniu tego słowa. Kabaret pod Wyrwigroszem konkretnie. Ale jeśli ktoś chce mogę to obejrzeć i streścić- bez większej przyjemności. W zamian, skoro już piwa nie zbieram, proszę o wysłanie puszki karmy Izie. Tutaj link:

ocalonelapki.pl/dom-tymczasowy-izabela-szymanska/

Bo zanim śmietanka aktywu społecznego zauważy, że te mozolnie zbierane podpisy i tak wylądują w niszczarce, to trochę czasu minie. A Iza jeździ po tych wioskach i pomaga ludziom- każda ilość karmy na wagę złota. Z góry dzięki.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Warte przeczytania łącznie z komentarzami.
1 tydzień temu
Koty SOS

Warto posłuchać.
Od minuty 8:20 mowa o projekcie Krajowego Rejestru Oznakowanych Psów i Kotów.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

1 tydzień temu
Koty SOS

Kolejna ze scen przy karmniku. Starsza wykastrowana kotka kontra młodszy kocur.
Koty wcale nie są milusie i towarzyskie.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

2 tygodni temu
Koty SOS

Jakiś czas temu na ulicę Chojnicką zostały przeniesione stare budy z miejsc, w których nie były już potrzebne. Korzysta z nich kocia rodzina łapana przeze mnie na kastrację w 2021 i 2022 roku. Teraz budki wymagały zabezpieczenia dachów i zamiast bawić się z papą zamontowałam na nich poliwęglan komorowy. Mam nadzieję, że wytrzymają jeszcze kilka lat. Przy okazji zrobiłam podest pod karmnik, bo i tak stał wysoko na cegłach, aby uchronić karmę przed jeżami i kotom nie było zbyt wygodnie. Pan sypiący karmę będzie musiał mocniej wyciągnąć rękę do misek, ale za to koty powinny być zadowolone. Mam jeszcze do naprawy budę styropianową przy ul. Kossaka, której dach zniszczył w tym roku jeden z uczniów pobliskiej szkoły i zrobienie małej styropianowej budy dla kocura z ul. Szubińskie.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Jakiś czas temu na ulicę Chojnicką zostały przeniesione stare budy z miejsc, w których nie były już potrzebne. Korzysta z nich kocia rodzina łapana przeze mnie na kastrację w 2021 i 2022 roku. Teraz budki wymagały zabezpieczenia dachów i zamiast bawić się z papą zamontowałam na nich poliwęglan komorowy. Mam nadzieję, że wytrzymają jeszcze kilka lat. Przy okazji zrobiłam podest pod karmnik, bo i tak stał wysoko na cegłach, aby uchronić karmę przed jeżami i kotom nie było zbyt wygodnie. Pan sypiący karmę będzie musiał mocniej wyciągnąć rękę do misek, ale za to koty powinny być zadowolone. Mam jeszcze do naprawy budę styropianową przy ul. Kossaka, której dach zniszczył w tym roku jeden z uczniów pobliskiej szkoły i zrobienie małej styropianowej budy dla kocura z ul. Szubińskie. 

Mirka.Image attachment
3 tygodni temu
Koty SOS

Nowe foty niektórych ze stale dokarmianych kotów. Obecnie chodzę do sześciu karmników a było ich 13. Ostatnio zlikwidowałam karmnik przy ul. Orłowskiego, gdyż bytująca tam kotka ma miejscówkę na klatce schodowej i karmią ją lokatorzy.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Nowe foty niektórych ze stale dokarmianych kotów. Obecnie chodzę do sześciu karmników a było ich 13. Ostatnio zlikwidowałam karmnik przy ul. Orłowskiego, gdyż bytująca tam kotka ma miejscówkę na klatce schodowej i karmią ją lokatorzy. 

Mirka.Image attachmentImage attachment+8Image attachment
1 miesiąc temu
Koty SOS

Ze stada kotów przy ul. Ikara ubyły 3 kocury. Znalazłam zwłoki dwóch, ale trzeci był widziany w takim stanie, że małe szanse iż się wylizał. Nie znaleziono też kotki z ul. Żwirki i Wigury. Z reguły karmnik odwiedza obecnie góra 12 kotów. Wczoraj 1,6 kg mokrej karmy zjadło 7 z nich. Dla szylkrety, która przychodzi w nocy zostało tylko suche. I to pomimo upału.

Proszę o darowizny na zakup karmy:

Fundacja Koty SOS
ul. Waryńskiego 22/9
85-320 Bydgoszcz
konto: 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
tytuł: darowizna

Z góry dziękuję za każdą wpłatę.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

1 miesiąc temu
Koty SOS

Poniższe zdjęcia otrzymałam 27 sierpnia od pań Magdaleny i Alicji. Pierwsze przestawia kotkę, którą w tym roku została złapana w maju przez panią Magdalenę na kastrację. We wtorek pojawiła się w takim stanie i pomimo prób nie udało się jej złapać. Na kolejnych zdjęciach widzimy martwego kocura, którego łapała na kastrację pod koniec marca. We wtorek zgarnęłam go sztywnego do worka choć dzień wcześniej nie wyglądał na chorego. Na ostatnim zdjęciu w oddali widać czarnego kocura, który również był kastrowany w marcu. Od feralnego wtorku go nie widziałam. Wówczas też ostatni raz widziałam kocura z przekrzywioną głową, Trzymał się z daleka i nie wyglądał dobrze. Brakuje mi też białego kocura z szarymi plamami, ale on nie zawsze witał mnie przy karmniku. Niestety nie wyłapała go kamera, więc nie przychodzi jeść.
Wiem, że w niedzielę rano przy starym karmniku leżał martwy gołąb, który nie wyglądał na zagryzionego i koło godz.13 już go nie było. Zmarły kot jak i ten z przekrzywioną głową bawiły się przy mnie jeszcze w poniedziałek.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Poniższe zdjęcia otrzymałam 27 sierpnia od pań Magdaleny i Alicji. Pierwsze przestawia kotkę, którą w tym roku została złapana w maju przez panią Magdalenę na kastrację. We wtorek pojawiła się w takim stanie i pomimo prób nie udało się jej złapać. Na kolejnych zdjęciach widzimy martwego kocura, którego łapała na kastrację pod koniec marca. We wtorek zgarnęłam go sztywnego do worka choć dzień wcześniej nie wyglądał na chorego. Na ostatnim zdjęciu w oddali widać czarnego kocura, który również był kastrowany w marcu. Od feralnego wtorku go nie widziałam. Wówczas też ostatni raz widziałam kocura z przekrzywioną głową, Trzymał się z daleka i nie wyglądał dobrze. Brakuje mi też białego kocura z szarymi plamami, ale on nie zawsze witał mnie przy karmniku. Niestety nie wyłapała go kamera, więc nie przychodzi jeść.
Wiem, że w niedzielę rano przy starym karmniku leżał martwy gołąb, który nie wyglądał na zagryzionego i koło godz.13 już go nie było. Zmarły kot jak i ten z przekrzywioną głową bawiły się przy mnie jeszcze w poniedziałek. 

Mirka.Image attachmentImage attachment
2 miesięcy temu
Koty SOS

Brak postów nie oznacza, że nic nie robię, bo przecież codziennie noszę karmę i wodę do siedmiu miejsc dokarmiania wolno żyjących kotów. Przestój w łapaniu kotów wykorzystuję do zmian w domu. Wreszcie wymieniłam wykładzinę w jednym pokoju i mogą wstawić meble kupione 2 lata temu i chomikowane w piwnicy oraz odnowić drapak. Koty które nadal mieszkają ze mną ożywiła zmiana codziennej rutyny. Nawet Sybirak ze zdjęć zaczął biegać wieczorami za piłką, choć w ciągu dnia zwłaszcza jeśli jest upalny koty polegują i wstają tylko z wielkiej potrzeby.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Brak postów nie oznacza, że nic nie robię, bo przecież codziennie noszę karmę i wodę do siedmiu miejsc dokarmiania wolno żyjących kotów. Przestój w łapaniu kotów wykorzystuję do zmian w domu. Wreszcie wymieniłam wykładzinę w jednym pokoju i mogą wstawić meble kupione 2 lata temu i chomikowane w piwnicy oraz odnowić drapak. Koty które nadal mieszkają ze mną ożywiła zmiana codziennej rutyny. Nawet Sybirak ze zdjęć zaczął biegać wieczorami za piłką, choć w ciągu dnia zwłaszcza jeśli jest upalny koty polegują i wstają tylko z wielkiej potrzeby. 

Mirka.Image attachmentImage attachment
2 miesięcy temu
Koty SOS

Definitywnie odmawiam łapania kotów, które mają być kastrowane na talony z OTOZ Animals. Ostatnim z takich kotów był niedawno kocur z Myślęcinka.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Definitywnie odmawiam łapania kotów, które mają być kastrowane na talony z OTOZ Animals. Ostatnim z takich kotów był niedawno kocur z Myślęcinka.

Mirka.
2 miesięcy temu
Koty SOS

Niestety nie będzie już możliwości zakupu zielonych klatek do łapania kotów ani srebrnych do ich transportowania.
🙁
... Zobacz więcejZobacz Mniej

2 miesięcy temu
Koty SOS

Dzisiaj prośba o darowizny na kastracje kotów.
Fundacja Koty SOS
nr. konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000

Na zdjęciach kotka z piątką kociąt żyjących na działce w Żurczynie. Kotka ta jest już w lecznicy i czeka na kastrację, za którą będę musiała zapłacić. Nie byłoby tych kociąt, gdyby państwo dokarmiający koty zgłosili się na początku czerwca do mnie Stukota, BKPZ Animals, Abruza, KOTEiny czy Kokosowego Domu. Mając dwie nowe kotki na działce zgłosili się 4 kwietnia do OTOZ Animals o. Kujawsko - Pomorski i otrzymali talony na kastrację w klinice Centrum (Bydgoszcz). Klinika zapisała kotki na kastrację w dniu 9 kwietnia. Tego dnia ludziom udało się złapać tylko jedną kotkę, która tak jak i druga była już w dość zaawansowanej ciąży. Po jej przywiezieniu do kliniki prosili panią w rejestracji o jak najszybszy termin dla drugiej, ale usłyszeli, że lekarze nie są tylko po to, aby przyjmować koty na kastracje, że najwcześniejszy termin to 30 kwietnia, ale jeśli ciąża będzie byt wysoka to lekarz może odmówić kastracji.
Już 29 kwietnia kotka nie pokazała się i nie było jej do 9 maja, kiedy to już wróciła bez brzucha i po jakimś czasie przyprowadziła tą piątkę. Tak więc zamiast 2 kotek do karmienia ludzie mają siódemkę kotów.
Za kastrację młodych zabierzemy się wczesną wiosną o ile przeżyją zimę.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Dzisiaj prośba o darowizny na kastracje kotów.
Fundacja Koty SOS
nr. konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000

Na zdjęciach kotka z piątką kociąt żyjących na działce w Żurczynie. Kotka ta jest już w lecznicy i czeka na kastrację, za którą będę musiała zapłacić. Nie byłoby tych kociąt, gdyby państwo dokarmiający koty zgłosili się na początku czerwca do mnie Stukota, BKPZ Animals, Abruza, KOTEiny czy Kokosowego Domu. Mając dwie nowe kotki na działce zgłosili się 4 kwietnia do OTOZ Animals o. Kujawsko - Pomorski i otrzymali talony na kastrację w klinice Centrum (Bydgoszcz). Klinika zapisała kotki na kastrację w dniu 9 kwietnia.  Tego dnia ludziom udało się złapać tylko jedną kotkę, która tak jak i druga była już w dość zaawansowanej ciąży. Po jej przywiezieniu do kliniki prosili panią w rejestracji o jak najszybszy termin dla drugiej, ale usłyszeli, że lekarze nie są tylko po to, aby przyjmować koty na kastracje, że najwcześniejszy termin to 30 kwietnia, ale jeśli ciąża będzie byt wysoka to lekarz może odmówić kastracji.
Już 29 kwietnia kotka nie pokazała się i nie było jej do 9 maja, kiedy to już wróciła bez brzucha i po jakimś czasie przyprowadziła tą piątkę. Tak więc zamiast 2 kotek do karmienia ludzie mają siódemkę kotów. 
Za kastrację młodych zabierzemy się wczesną wiosną o ile przeżyją zimę.

Mirka.Image attachmentImage attachment+3Image attachment
2 miesięcy temu
Koty SOS

Przemogłam się i zabrałam aparat idąc z karmą do kotów.
Takie tam wykastrowane koty.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Przemogłam się i zabrałam aparat idąc z karmą do kotów. 
Takie tam wykastrowane koty.

Mirka.Image attachmentImage attachment+8Image attachment
2 miesięcy temu
Koty SOS

Śmiać się czy płakać? ... Zobacz więcejZobacz Mniej

Śmiać się czy płakać?Image attachment
2 miesięcy temu
Koty SOS

Długie, ale każdy powinien przeczytać do ostatniej linijki.

goniec.pl/sledztwo-gonca-zbiorka-na-niezyjace-zwierze-gra-na-emocjach-i-straszenie-prawnikami-czy...
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Długie, ale każdy powinien przeczytać do ostatniej linijki.

https://goniec.pl/sledztwo-gonca-zbiorka-na-niezyjace-zwierze-gra-na-emocjach-i-straszenie-prawnikami-czy-fundacja-ada-to-zwierzecy-nie-raj-ac-jsch-050824?fbclid=IwY2xjawEdY6RleHRuA2FlbQIxMQABHTEBVlae6QJa4NgEBrNgtGBGsyhS8Twuk2liHdK5xMAzpbhwSLNdcEqzeQ_aem_27RUT0mqZ5Jgf72E5qDZRQ#lzgkcfndvlk1xr4ruxs
2 miesięcy temu
Koty SOS

Z ciekawostek przy karmnikach. ... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Skończyły się środki z gminy Bydgoszcz na kastracje wolno żyjących kotów. ... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Dzisiejsza dostawa kotów do lecznicy Kora w celu kastracji to 6 kotek i 2 kocury z działki przy ul. Berberysowej. Jutro powinien dołączyć do niech jeszcze jeden kocur, z którego złapaniem poradzi sobie właściciel działki a wiosną przyjdzie pora na kastrację tych, które urodziły się w tym roku.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Dzisiejsza dostawa kotów do lecznicy Kora w celu kastracji to 6 kotek i 2 kocury z działki przy ul. Berberysowej. Jutro powinien dołączyć do niech jeszcze jeden kocur, z którego złapaniem poradzi sobie właściciel działki a wiosną przyjdzie pora na kastrację tych, które urodziły się w tym roku.

Mirka.Image attachmentImage attachment+6Image attachment
3 miesięcy temu
Koty SOS

Stukot po raz trzeci złożył projekt do realizacji w ramach BBO. Na razie zbierane są opinie. Link do wyrażenia opinii w komentarzu pod postem. Projekt 174.Bydgoski Budżet Obywatelski to kolejna inicjatywa, którą postanowiliśmy zaprząc do służby kocim sprawom. Kolejny, (trzeci już!) raz w kategorii "Projekty Społeczne" złożyliśmy projekt pod nazwą "KastrAkcja: kastrujemy miejskie koty" mający na celu pozyskanie dodatkowych środków na zabiegi kastracji kotów wolno żyjących.
Aktualnie projekty są sprawdzane pod względem formalnym i merytorycznym przez odpowiednie zespoły, których praca wsparta jest weryfikacją obywatelską prowadzoną przez samych mieszkańców (czyli każdego z Was - bydgoszczan!).
Swoje zdanie na temat zgłoszonych projektów można wyrazić korzystając z formularza, który podlinkowujemy Wam w komentarzu.
Jeśli tak samo jak my uważacie, że ograniczenie rozrodu jest podstawą w zapobieganiu zwierzęcej bezdomności - kliknijcie i zostawcie wspierające słowo na temat projektu nr 174 🙂
No i trzymajcie dla nas głosy! 🙂
Samo głosowanie odbędzie się w listopadzie, o czym na pewno Wam przypomnimy!
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Stukot po raz trzeci złożył projekt do realizacji w ramach BBO. Na razie zbierane są opinie. Link do wyrażenia opinii w komentarzu pod postem. Projekt 174.
3 miesięcy temu
Koty SOS

Kotka z ul. Srebrnej złapana. I w tym roku nie powinno być tam żadnych kociąt.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Pierwsze łapanki przy ul. Srebrnej odbyły się w 2020r. i wówczas zostało wykastrowanych 5 kotek i 9 kocurów. W 2021r. doszła nowa kotka, którą złapałam na kastrację aborcyjną. W tym roku są kolejni kandydaci. Kocur i kotka dość podobne do siebie i charakterystycznie potrząsający ogonami. Kotce w ciągu dwóch tygodni znacznie urósł brzuch, więc trzeba się spieszyć. Jutro pierwsze podejście do łapania w czym pomogą państwo dokarmiający te koty, ale w razie złapania nie obędzie się bez pomocy pani Katarzyny, bo w wolne dni jak i po godz.21:30 nie można odstawić kotów do lecznicy i w przechowaniu jak odwiezieniu może pomóc jedynie pani Katarzyna.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Kotka ze wsi Zamość wróciła po kastracji do kociąt. Jutro dołączy do niej wykastrowany rudzielec a klatka czeka na jeszcze jednego kocura. Najmłodsze będą łapane do kastracji na przełomie września i października.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Edit: czarna kotka złapana 17 lipca godz. 7:52, rudy kocur złapany 17 lipca godz. 20:53.

We wsi Zamość przygotowania do złapani pary, która ma już kocięta. Koty te przegoniły trzy kastrowane w zeszłym roku kotki. Na razie są bardzo czujne.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Jak trudno złapać własnego kota i jak daleko może znaleźć się od domu. Historia ze szczęśliwym zakończeniem, ale ile zachodu, czasu i nerwów kosztowała. Warto robić wszystko, aby kot nie miał możliwości zgubienia się. ... Zobacz więcejZobacz Mniej

Jak trudno złapać własnego kota i jak daleko może znaleźć się od domu. Historia ze szczęśliwym zakończeniem, ale ile zachodu, czasu i nerwów kosztowała. Warto robić wszystko, aby kot nie miał możliwości zgubienia się.Image attachmentImage attachment+Image attachment
3 miesięcy temu
Koty SOS

Mamy w Bydgoszczy kolejną fundację pomagającą kotom wolno żyjącym przede wszystkim przez łapanie ich na kastrację. Filmik przedstawia kocią rodzinę, która była wczoraj łapana przez panią Małgorzatę. Na wolności został jeszcze kocur i 2 inne koty przychodzą na teren firmy, gdzie zostały zauważone kocięta.
Zapraszam na stronę Fundacja KOTeina.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Kolejny raz wraz z panią Katarzyną łapałam koty przy ul. Łokietka. Do złapania była czarno-biała ciężarna kotka i czarne młode płci nieznanej. Czarno-biała została złapana 13 maja przez wolontariuszki Stukota, ale jedna z lokatorek twierdziła, że kotka urodziła kilka dni wcześniej, więc ją wypuściły mając na uwadze dobro kociąt, ale do dzisiaj nikt ich nie widział a kotka teraz była w bardzo zaawansowanej ciąży.
Czarny kot wszedł do klatki za wykastrowanym już kocurem. Kotka przyszła krótko po godz. 20 i obeszła podwórko zerkając na klatkę, choć ta stała tam od wczoraj i nie miała oporów przed wejściem do niej. Tym razem pokręciła się i poszła w siną dal. Byłyśmy bardzo rozczarowane, ale nie myślały odpuścić i się opłaciło, bo kotka wróciła pół godziny później. Wydawało się, że ponownie zrobi rundę po podwórku, ale jednak poszła w stronę klatki. Pech chciał, że z kamienicy po prawej wyszło dziewczę z psem. Pies zrobił swoje, ale wyprowadzająca go stała rozmawiając przez telefon, więc i kotka siedziała przed klatką zerkając na tą parę. W nas czekających na korytarzu aż się gotowało. W końcu dziewczę z psem poszło do domu i kotka była nasza.
Oba koty spędzą noc u pani Katarzyny i rano zostaną przez nią odstawione do lecznicy.
Pani Katarzyno bardzo dziękuję za pomoc. Bez Pani nie dałabym rady. ❤️

Edit: czarne to również kotka i miała szczątkową laktację, więc mogła stracić kocięta.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Z cyklu co się dzieje przy karmnikach. Nikogo chyba nie dziwi widok kuny w mieście, ale po raz pierwszy mam zaszczyt obserwować takie fajne młodziki.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

3 miesięcy temu
Koty SOS

Nie ma o czym pisać. Na najbliższe dni nie mam w planach łapania kotów, choć trzeba schwytać jeszcze 2 kotki z ul. Łokietka, ale nie będzie z nimi łatwo. Ludzie karmią byle jak i nie w jednym miejscu a jedna kotka była już złapana i została wypuszczona, bo ktoś z lokatorów twierdził, że niedawno urodziła. Kociąt nie przyprowadziła, ale za to niedawno miała większy brzuch.
Za to z moim sprzętem pan Maciej złapał kotkę z u. Wojska Polskiego, która była już w drugiej w tym roku ciąży a pani Ilonie wpadł do klatki rozpłodowy kocur z ul. Lisiej.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Nie ma o czym pisać. Na najbliższe dni nie mam w planach łapania kotów, choć trzeba schwytać jeszcze 2 kotki z ul. Łokietka, ale nie będzie z nimi łatwo. Ludzie karmią byle jak i nie w jednym miejscu a jedna kotka była już złapana i została wypuszczona, bo ktoś z lokatorów twierdził, że niedawno urodziła. Kociąt nie przyprowadziła, ale za to niedawno miała większy brzuch.
Za to z moim sprzętem pan Maciej złapał kotkę z u. Wojska Polskiego, która była już w drugiej w tym roku ciąży a pani Ilonie wpadł do klatki rozpłodowy kocur z ul. Lisiej. 

Mirka.Image attachment
4 miesięcy temu
Koty SOS

Edit: zmiana planów z uwagi na to, że obie kotki mają mocną laktację i trzeba by je przetrzymać dłużej na antybiotyku co nie jest teraz możliwe. Dlatego też wraz z kotkami wrócą na podwórko i trzy kocięta (kocury) i zostanie zabrana kotka wraz z dwójką młodszych kociąt płci żeńskiej.

Kolejne łapanie kotów z ul. Łokietka wraz z panią Katarzyną w zasadzie nie poszło źle, choć było bardzo nerwowe z uwagi o sprawę kociąt. Nie dość, że jeden kociak nie chciał współpracować i tylko krążył dookoła miejsca postawienie klatki, kiedy było w niej jego rodzeństwo a nawet matka to jeszcze przez czynnik ludzki trzeba było zostawić całkiem oswojonego malucha z całej czwórki. Zastały zabrane 3 kocięta przeznaczone do adopcji i 2 karmiące kotki, które po kastracji wrócą na podwórko. Została tam jeszcze kotka z dwójką znacznie młodszych kociąt, którym zaczęły już ropieć oczy. Pani Katarzyna planuje zabrać je za tydzień o ile znowu nie będzie przeszkód.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

Zapewne ktoś z Państwa pamięta jak podczas próby złapania w maju 2022r. ciężarnej kotki z ul. Czartoryskiego karmicielka odganiała ją od klatki udając że zamiata podwórko. Otóż do tej samej karmicielki jakiś czas temu przyszły dwie nowe kotki. Karmi je, mają drapak i oswoiła czarną, ale o kastracji pomyślałam dopiero, gdy urodziły się i podrosły 4 kociaki. Dzisiaj pan Monouk, z którym łapałam tam poprzednio ciężarną buraskę zabrał na kastrację tylko czarną kotkę, bo biało-czarna nie była zainteresowana karmą w klatce. Najadł się tylko jej biało-szary kociak. Wieczorem będzie drugie podejście do złapania kotki. Oby się udało.

Mirka.

Edit: druga kotka złapana i odstawiona do lecznicy. 🙂
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Zapewne ktoś z Państwa pamięta jak podczas próby złapania w maju 2022r. ciężarnej kotki z ul. Czartoryskiego karmicielka odganiała ją od klatki udając że zamiata podwórko. Otóż do tej samej karmicielki jakiś czas temu przyszły dwie nowe kotki. Karmi je, mają drapak i oswoiła czarną, ale o kastracji pomyślałam dopiero, gdy urodziły się i podrosły 4 kociaki. Dzisiaj pan Monouk, z którym łapałam tam poprzednio ciężarną buraskę zabrał na kastrację tylko czarną kotkę, bo biało-czarna nie była zainteresowana karmą w klatce. Najadł się tylko jej biało-szary kociak. Wieczorem będzie drugie podejście do złapania kotki. Oby się udało.

Mirka.

Edit: druga kotka złapana i odstawiona do lecznicy. :)Image attachmentImage attachment+1Image attachment
4 miesięcy temu
Koty SOS

Organizacje pro zwierzęce mogą bezkarnie oszukiwać ludzi poprzez wyolbrzymianie problemów a nawet zaprzeczanie temu, że coś było, bo według nich nie było lub odwrotnie. Znajdą się ludzie, którzy im uwierzą zwłaszcza jeśli padają hasła o krzywdzeniu zwierząt.

Post o ataku hejterów i terrorystów na psią wioskę i dog village concept Ady w Żurawicy, bo cała sprawa jest coraz bardziej dziwna. Wczoraj mocno poniosło pana Fedaczyńskiego, że użył nawet słowa debile, ale należą mu się podziękowania za dokładniejsze pokazanie zniszczeń w żółtym domku oraz tego co zostało zniszczone w nowszych domkach. Elewacje w nowych domkach zaczęły się "dewastować" co najmniej kilka miesięcy wcześniej co widać na kadrach z filmików Ady z 8 i 11 marca 2024r.. Kolejne nagranie ma datę 22.06.2024r. i produkuje się w nim pani Iza, dzięki której mam dowód, że ubytki farby w elewacji domków były widoczne z daleka już w marcu. Są też kadry z dwóch innych filmików zrobionych na potrzeby akcji z drzewkami. Co ciekawe widać, że niebieski domek już wtedy nie miał klamki a 22.06.2024r. pan Remek pokazuje jej brak i to jak się ją zakłada na potrzeby pokazania szkód jakie powstały teraz. Wstawiłam też kadr aktualnego zniszczenia zielonego domku widocznego na kadrach z marca.
Jeśli chodzi o żółty domek to odważę się wydać własną niezależną opinię. Sprawcą zniszczeń w żółtym domku jest wiatr a w zasadzie przeciąg i niedbalstwo ludzi, którzy nie zamknęli okien i drzwi. Nikt nie wybijał szyb kijem a dziury w ścianach powstały od klamek. Z jeszcze większą niecierpliwością czekam na znalezienie sprawców podpalenia.
Jestem bardzo ciekawa kto i w jaki sposób podważy to co napisałam. Kiedy zostanę wezwana na przesłuchanie, oskarżona o hejt, bo widać, że tym razem pan Fedaczyński jest bardzo poruszony a straty wyceniono na 250-300 tys. zł. (tak podaje Wyborcza Rzeszów). Pragnę przypomnieć fanom Ady, że zostały tam ulokowane ich pieniądze. Pierwsze domki były stawiane w październiku 2019r. a kolejne w kwietniu 2022r.. Nie było w niech wyposażenia, nie mieszkały w nich psy. Stało i już się zepsuło, choć było nieużywane.
Nie dajcie sobie wmówić, że postawienie domków pomiędzy polami uprawnymi na działce bez mediów było Waszym pomysłem. Ktoś inny odpowiada ze ten bubel.

Źródła nagrań -
fb.watch/sSQo7cV1DI/
fb.watch/sSE9aZmHCp/
fb.watch/sSQwm2eX5u/
fb.watch/sSvKv0P6zE/
www.facebook.com/reel/778356703964125
www.facebook.com/Green7ungs/videos/1145775593116951/

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Organizacje pro zwierzęce mogą bezkarnie oszukiwać ludzi poprzez wyolbrzymianie problemów a nawet zaprzeczanie temu, że coś było, bo według nich nie było lub odwrotnie. Znajdą się ludzie, którzy im uwierzą zwłaszcza jeśli padają hasła o krzywdzeniu zwierząt. 

Post o ataku hejterów i terrorystów na psią wioskę i dog village concept Ady w Żurawicy, bo cała sprawa jest coraz bardziej dziwna. Wczoraj mocno poniosło pana Fedaczyńskiego, że użył nawet słowa debile, ale należą mu się podziękowania za dokładniejsze pokazanie zniszczeń w żółtym domku oraz tego co zostało zniszczone w nowszych domkach. Elewacje w nowych domkach zaczęły się dewastować co najmniej kilka miesięcy wcześniej co widać na kadrach z filmików Ady z 8 i 11 marca 2024r.. Kolejne nagranie ma datę 22.06.2024r. i produkuje się w nim pani Iza, dzięki której mam dowód, że ubytki farby w elewacji domków były widoczne z daleka już w marcu. Są też kadry z dwóch innych filmików zrobionych na potrzeby akcji z drzewkami. Co ciekawe widać, że niebieski domek już wtedy nie miał klamki a 22.06.2024r. pan Remek pokazuje jej brak i to jak się ją zakłada na potrzeby pokazania szkód jakie powstały teraz. Wstawiłam też kadr aktualnego zniszczenia zielonego domku widocznego na kadrach z marca. 
Jeśli chodzi o żółty domek to odważę się wydać własną niezależną opinię. Sprawcą zniszczeń w żółtym domku jest wiatr a w zasadzie przeciąg i niedbalstwo ludzi, którzy nie zamknęli okien i drzwi. Nikt nie wybijał szyb kijem a dziury w ścianach powstały od klamek. Z jeszcze większą niecierpliwością czekam na znalezienie sprawców podpalenia.
Jestem bardzo ciekawa kto i w jaki sposób podważy to co napisałam. Kiedy zostanę wezwana na przesłuchanie, oskarżona o hejt, bo widać, że tym razem pan Fedaczyński jest bardzo poruszony a straty wyceniono na 250-300 tys. zł. (tak podaje Wyborcza Rzeszów). Pragnę przypomnieć fanom Ady, że zostały tam ulokowane ich pieniądze. Pierwsze domki były stawiane w październiku 2019r. a kolejne w kwietniu 2022r.. Nie było w niech wyposażenia, nie mieszkały w nich psy. Stało i już się zepsuło, choć było nieużywane.
Nie dajcie sobie wmówić, że postawienie domków pomiędzy polami uprawnymi na działce bez mediów było Waszym pomysłem. Ktoś inny odpowiada ze ten bubel.

Źródła nagrań - 
https://fb.watch/sSQo7cV1DI/
https://fb.watch/sSE9aZmHCp/
https://fb.watch/sSQwm2eX5u/
https://fb.watch/sSvKv0P6zE/
https://www.facebook.com/reel/778356703964125
https://www.facebook.com/Green7ungs/videos/1145775593116951/

Mirka.Image attachmentImage attachment+3Image attachment
4 miesięcy temu
Koty SOS

Do mnie można uderzać z potrzebą do późnych godzin. Wczoraj była akurat taka potrzeba i około godz. 23:30 wydałam małą samołapkę, aby ludzie przejęci losem samotnego kociaka w Fordonie mogli go złapać. Nie pierwszy raz i nie ostatni zaistniała nagła potrzeba, w której mogłam pomóc choćby sprzętem. Jednego kociaka na ulicy mniej i dla niego zapewne to dobrze, ale ogólnie to i tak zapowiada się urodzaj na kocięta. Sporo kotek może w tym roku wydać na świat po 2 mioty. 🙁

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Do mnie można uderzać z potrzebą do późnych godzin. Wczoraj była akurat taka potrzeba i około godz. 23:30 wydałam małą samołapkę, aby ludzie przejęci losem samotnego kociaka w Fordonie mogli go złapać. Nie pierwszy raz i nie ostatni zaistniała nagła potrzeba, w której mogłam pomóc choćby sprzętem. Jednego kociaka na ulicy mniej i dla niego zapewne to dobrze, ale ogólnie to i tak zapowiada się urodzaj na kocięta. Sporo kotek może w tym roku wydać na świat po 2 mioty. :(

Mirka.
4 miesięcy temu
Koty SOS

Najwyższa pora prosić o wpłaty na karmę, bo zapas topnieje a stan konta opłakany.

Fundacja Koty SOS
ul. Waryńskiego 22/9
85-320 Bydgoszcz
nr konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
tytuł: darowizna

Na zachętę wstawiam portrety kotów, których jeszcze nie fotografowałam. Pierwszy to młody i płodny jeszcze kocur odwiedzający od kilku miesięcy karmnik przy ul. Kossaka. Pozostałe to kastrowane w tym roku koty z kilkunastu stołujących się przy ul. Ikara.

Proszę o pomoc w wykarmieniu tych i wielu innych kotów.
Z góry dziękuję za każdą wpłatę.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Najwyższa pora prosić o wpłaty na karmę, bo zapas topnieje a stan konta opłakany. 

Fundacja Koty SOS
ul. Waryńskiego 22/9
85-320 Bydgoszcz
nr konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
tytuł: darowizna

Na zachętę wstawiam portrety kotów, których jeszcze nie fotografowałam. Pierwszy to młody i płodny jeszcze kocur odwiedzający od kilku miesięcy karmnik przy ul. Kossaka. Pozostałe to kastrowane w tym roku koty z kilkunastu stołujących się przy ul. Ikara. 

Proszę o pomoc w wykarmieniu tych i wielu innych kotów.
Z góry dziękuję za każdą wpłatę.

Mirka.Image attachmentImage attachment+3Image attachment
4 miesięcy temu
Koty SOS

Powiększyłam karmnik dla kotów przychodzących na ul. Ikara. Teraz mokra karma znika jeszcze szybciej.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

Odwiedziłam dzisiaj kolejne podwórka przy ul. Łokietka. Na jednym przebywa czarna kotka z czwórką kociąt. Do niedawna było ich pięć, ale zostały trzy szaro-białe i jeden czarny. Z kociętami trzyma się szary kot, który wygląda mi na młodą kotkę. Jest też szaro-biała kotka, która urodziła ponad 2 tygodnie temu trzy kocięta, ale dzisiaj są już tylko dwa. Spotkałam tam dwa z łapanych 29 maja kotów, kotkę i kocura. Na kolejnym podwórku stołuje się biało-czarna kotka. Ponad miesiąc temu miała duży brzuch, ale kociąt do tej pory nikt nie widział. Reszta kotów z tego miejsca jest wykastrowana i udało mi się zrobić zdjęcie kotki łapanej przez panią Lucyna Tomicka. Wynika z tego, że do kastracji zostały cztery kotki.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Odwiedziłam dzisiaj kolejne podwórka przy ul. Łokietka. Na jednym przebywa czarna kotka z czwórką kociąt. Do niedawna było ich pięć, ale zostały trzy szaro-białe i jeden czarny. Z kociętami trzyma się szary kot, który wygląda mi na młodą kotkę. Jest też szaro-biała kotka, która urodziła ponad 2 tygodnie temu trzy kocięta, ale dzisiaj są już tylko dwa. Spotkałam tam dwa z łapanych 29 maja kotów, kotkę i kocura. Na kolejnym podwórku stołuje się biało-czarna kotka. Ponad miesiąc temu miała duży brzuch, ale kociąt do tej pory nikt nie widział. Reszta kotów z tego miejsca jest wykastrowana i udało mi się zrobić zdjęcie kotki łapanej przez panią Lucyna Tomicka. Wynika z tego, że do kastracji zostały cztery kotki.

Mirka.Image attachmentImage attachment+7Image attachment
4 miesięcy temu
Koty SOS

Jeszcze obserwuję miejsce ostatniego łapania kotów na kastracje przy ul. Łokietka i wczoraj przyszła tam kotka z wygolonym niedawno bokiem co świadczy o kastracji, ale trudno mi dojrzeć na nagraniach ścięcie lewego ucha. Nie wiem z którego podwórka może być, bo na każdym "rezydenci" pilnują swoich włości. Młody kocur kastrowany 31 maja nie zwrócił na obcą uwagi, ale popędziła ją buraska również kastrowana 31 maja, która w tym roku odchowała jednego kociaka.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

Kilka z kilkunastu wykastrowanych w tym roku kotów, których dokarmianie doszło mi przy ul. Ikara. Zostawiam tam 4 puszki mokrej karmy i miskę suchej.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

Dlaczego spotyka się kocury z ranami szyi i okolic pyska.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

Młoda i dość mikra kotka z ul. Łokietka, która była już w ciąży i wczoraj została kastrowana dopiero po zmroku przyszła jeść. Podjadła i naznaczyła swój teren.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

Dziura w ziemi. ... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

W dwóch podejściach przy ulicy Łokietka udało mi się wraz z panią Katarzyna Hennig złapać 7 kotów plus kociaka. Pierwszego dnia nastawiłyśmy się na złapanie kotki z młodym, ale jak to przeważnie bywa pierwsze do klatki weszły kocury. Kotka (była już w ciąży) przez chwile krążyła w pobliżu, więc jednemu kocurowi tego dnia się upiekło. Kociaka nie było widać a i tak najważniejsza dla mnie zawsze jest kotka. Złapała się wraz z młodym kocurem. Trzeci kot, który wszedł do klatki ma przekrzywioną głowę to kotka. Przy jednym kocie (okazał się kotką w ciąży) czekałam dość długo z zamknięciem klatki mając nadzieję, że dołączy do niego czarny kocur, ale nie chciał spełnić mojej zachcianki. Złapał się następnego dnia. Dzisiaj złapał się w samołapkę kociak, który trafi do domu tymczasowego i do zabrania na kastrację został tylko starszy kocur. Wczoraj musiałyśmy mu odpuścić, bo pani Katarzyna mogła zmieścić w samochodzie tylko 7 klatek z kotami, aby zawieźć je dzisiaj rano do lecznicy.
Na podwórku została kamera i tej nocy do karmy przyszła tylko kotka łapana na kastrację przy ul. Jackowskiego, kotka z sąsiedniego podwórka, która urodziła miesiąc temu i stary kocur, o którym wspomniałam a lokatorzy zgłaszający problem dokarmianiem kotów twierdzili, że jest ich tam ze 30.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

4 miesięcy temu
Koty SOS

Dzisiaj dowiedziałam się jaki los spotkał czarnego kulawego kocura, o którym pisałam ponad rok temu.
Jeśli ktoś wierzy w przetrącony kręgosłup to musi być bardzo naiwny biorąc pod uwagę zebrany o tym kocie materiał. Moja odmowa łapania dała mu ponad rok życia. Mimo dyskomfortu miał swoje radości, bo bez przymusu codziennie robił spacery po dość rozległym terenie.
W komentarzach wstawiam linki do postów i nagranie z dnia łapania kota oraz ostatnie nagranie z mojego miejsca dokarmiania.

Mirka.

P.S.
Polecam przeczytać komentarze pod postem pani Alicji. Jak łatwo przyszło niektórym pluć na ludzi, którzy nie mieli z tym kotem nic wspólnego. Po prostu pojawiał się czasem na ich podwórku.

Edit: uzupełniam post o screen karty wizyty tego kota u lekarza zdobyty przez panią Alicję.
Bardzo skromny opis i wynika z niego, że stan kota został oceniony na oko. Brak wagi, temperatury ciała, badania krwi a nawet stanu uzębienia, które miało być w tragicznym stanie. Zamiast przetrąconego kręgosłupa jest zmiana na kręgosłupie (mogła być równie stara jak złamanie łapy). Jest mowa o strupach i ranach na przedniej łapie, ale brak nawet wzmianki o starym źle zrośniętym złamaniu. To czy kot faktycznie był zalegający, kachetyczny pamiętają ludzie, którzy wiedzieli go w dniu łapania, bo brak potwierdzenia tego stanu badaniami.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Dzisiaj dowiedziałam się jaki los spotkał czarnego kulawego kocura, o którym pisałam ponad rok temu. 
Jeśli ktoś wierzy w przetrącony kręgosłup to musi być bardzo naiwny biorąc pod uwagę zebrany o tym kocie materiał. Moja odmowa łapania dała mu ponad rok życia. Mimo dyskomfortu miał swoje radości, bo bez przymusu codziennie robił spacery po dość rozległym terenie. 
W komentarzach wstawiam linki do postów i nagranie z dnia łapania kota oraz ostatnie nagranie z mojego miejsca dokarmiania. 

Mirka.

P.S.
Polecam przeczytać komentarze pod postem pani Alicji. Jak łatwo przyszło niektórym pluć na ludzi, którzy nie mieli z tym kotem nic wspólnego. Po prostu pojawiał się czasem na ich podwórku.

Edit: uzupełniam post o screen karty wizyty tego kota u lekarza zdobyty przez panią Alicję.
Bardzo skromny opis i wynika z niego, że stan kota został oceniony na oko. Brak wagi, temperatury ciała, badania krwi a nawet stanu uzębienia, które miało być w tragicznym stanie. Zamiast przetrąconego kręgosłupa jest zmiana na kręgosłupie (mogła być równie stara jak złamanie łapy). Jest mowa o strupach i ranach na przedniej łapie, ale brak nawet wzmianki o starym źle zrośniętym złamaniu. To czy kot faktycznie był zalegający, kachetyczny pamiętają ludzie, którzy wiedzieli go w dniu łapania, bo brak potwierdzenia tego stanu badaniami.Image attachmentImage attachment
4 miesięcy temu
Koty SOS

Wczoraj przy ul. Łokietka poszło dobrze i niedobrze. Dzisiaj będzie kontynuacja i nagranie z łapania wstawię po kastracji kotów. Na razie 5 kotów stacjonuje u pani Katarzyna Hennig i jutro pojadą do lecznicy. Nie ma wśród nich kociaka i nie złapał się na zostawioną małą samołapkę. Po naszym odjeździe do karmy przyszły koty z poniższego nagrania. 1-4 to kocury i nr. 4 przebywa przeważnie przy ul. Jackowskiego. Nr. 5 to kastrowana aborcyjnie w zeszłym roku kotka złapana przez nas przy ul. Jackowskiego.
Niestety widziałyśmy na terenie sąsiedniej posesji czarną karmiącą kotkę. Wiemy, że na podwórku z drugiej strony również przebywa jeszcze jedna kotka z kociętami.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

5 miesięcy temu
Koty SOS

Po raz któryś dla osób twierdzących, że szkodzę kotkom wypuszczając je dobę po kastracji. Co prawda te kotki wróciły na wolność po prawie dwóch dobach od zabiegu, ale pierwsza widoczna na nagraniu straciła kociaka, który został uśpiony jako ślepy miot a druga do dnia wypuszczenia nie jadła, nie piła i nie załatwiała się. Dzisiaj miną 4 doby od kastracji. Kotki są spokojne i zachowują się jakby nic takiego się nie stało.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

5 miesięcy temu
Koty SOS

Kolejne miejsce przy ul. Łokietka same płodne koty. Nie jest ich dużo, więc może uda się szybko opanować sytuację zwłaszcza, że pan karmiący koty ma bardzo nieprzychylnych im sąsiadów. Na środę zaplanowane jest pierwsze podejście i udam się tam z panią Katarzyna Hennig, która ma dom tymczasowy dla kociaka i mamy zamiar złapać go wraz z matką. Może już w środę uda się złapać więcej kotów, choć nie wiem czy przyjdą przed godz.21. Później nie będzie można odstawić ich do lecznicy.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

5 miesięcy temu
Koty SOS

Kotki z ul. Żwirki i Wigury wróciły na swój teren. Obie zaraz po kastracji odebrała pani Katarzyna Hennig i przetrzymała do dzisiaj. Kotka, która miała być kocurem (pierwsza na nagraniu) nie chciała nic jeść, pić i się nie załatwiała. Kotka, która rodziła kilka dni temu nie odmawiała jedzenia i po wypuszczeniu nie poszła szukać kociaka tylko krążyła koło klatki i zdecydowała się wejść do niej za jedzeniem. Do złapania jest jeszcze dominujący kocur, przed którym inne uciekają (na końcu nagrania). Może złagodnieje po kastracji, choć i pozbycie się jego zapachu już będzie sukcesem.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej

5 miesięcy temu
Koty SOS

Dla tych wyzywających mnie od morderczyń i rezygnujących ze wspierania moich działań.
Sporo organizacji usypia ślepe mioty lecz nieliczne potrafią przyznać się do tego publicznie świadome reakcji darczyńców. Sama nie potrafię ładnie pisać, więc przyklejam się do tekstu kogoś kto zajmuje się ratowaniem i adopcjami kotów. Przy okazji wręcz bezczelnie poproszę o darowizny. Za uśpienie ostatniego kociaka muszę zapłacić 200 zł, choć mogłam dać go klinki z gminnego programu, ale w tym wypadku zaważyły kwestie logistyczne. Państwo, którzy złapali kotkę i zabrali kociaka nie mogli pozwolić sobie na spędzenie godziny w poczekalni kliniki.

Konto do wpłat:

Fundacja Koty SOS
ul. Waryńskiego 22/9
85-320 Bydgoszcz
nr konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
tytuł: darowizna

Mirka.Zostałam dziś poproszona o pomoc w uśpieniu ślepego miotu. Napisałam już rozległe teksty na temat tego, czemu popieram tę formę ograniczania bezdomności, a także jak wygląda sam proces eutanazji*, dlatego dziś chciałam Wam opowiedzieć o moich odczuciach w związku z tym.

Zanim jednak: przypominam, iż określenie “ślepy miot” nie odnosi się do stopnia, w jakim zwierzę widzi, tylko jest to zwyczajowa nazwa dla osesków gniazdowników (którymi są także koty), które mają jeszcze w pełni zamknięte oczy. Dopóki nie zaczną ich otwierać, możliwa jest eutanazja bez innych wskazań medycznych; jest ona także zgodna z prawem i etyką lekarską. Oseski w tym wieku mają bardzo słabo rozwinięty układ neurologiczny i wszystkie zmysły poza węchem, którego potrzebują, by dostać się do pokarmu. Gdy tylko zaczynają otwierać oczy, nie są już kwalifikowane jako ślepy miot, mimo że zaczynają widzieć dopiero około trzeciego tygodnia życia. Kocięta takie nie podlegają już prawu uśpienia bez innych wskazań.

“Nie mam serca”.

To zdanie pada najczęściej w odniesieniu do sugestii uśpienia ślepego miotu, gdy dana osoba próbuje usprawiedliwić swoją decyzję. Wiecie co, ja to rozumiem, bo ja też nie mam serca. Serio. Ale jednak to robię. Dlaczego? Bo wiem, jak wielka jest skala bezdomności kotów w Polsce; kotów, które, podobnie jak np. gołębie, zostały przez człowieka oswojone, a następnie zostawione same sobie i są traktowane po macoszemu do dziś. Tylko że małe kotki są słodkie i mają futerko, a nie łuski lub pancerzyk. I nie można ich np. rozdeptać. Albo nie można z nich zrobić rosołu czy kotletów. Wiecie, do czego piję, co nie?

Lubimy sobie wybierać, kogo będziemy “ratować”, na podstawie własnych sentymentów, nieraz nie patrząc dalej, niż poza własne widzimisię. Wierzymy, że wyrzucenie papierka bo batonie do śmietnika to krok w stronę zmniejszenia zaśmiecenia planety i nikt nie powie “to tylko jeden papierek”, bo lubimy sobie myśleć o tym, jak wspaniale dbamy o ekologię, pijąc przy tym drinki przez papierowe słomki. A nie widzimy, że powoływanie na świat kolejnych kociąt to przyłożenie ręki do zwiększenia problemu. “To tylko jeden kociak”. Nie bez powodu wybrałam śmiecenie jako analogię – bo tak często kończą kocięta. W śmietniku. Jako śmieci, których trzeba się pozbyć.

No ale przecież to tylko jeden kociak.

Odebrałam dziś kocięta w kartonie po butach, choć myślę, że śmiało zmieściłyby się w opakowaniu po delicjach. Zaniosłam do lecznicy ze ściskiem w brzuchu. Po podaniu premedykacji trzymałam je na rękach i głaskałam, dopóki nie zasnęły. Ze smutkiem patrzyłam, jak pomału odchodzą i wydają z siebie ostatni oddech. Wróciłam przygnębiona do domu. To tak na marginesie, dla osób, które są przekonane, że usypianie ślepych miotów sprawia działaczom na rzecz zwierząt przyjemność. Dość kuriozalny wniosek, ale skoro ktoś jest w stanie takowy wysnuć, a potem życzyć mi śmierci – proszę się nie martwić, nie bawiłam się zbyt dobrze.

Udało się znaleźć matkę kociąt, zostanie poddana kastracji – postaram się dowiedzieć, czy potrzebna będzie pomoc w opłaceniu tejże. Dziękuję znalazczyniom oraz Oli za szybką i mądrą reakcję.

*Odnośniki do obu tekstów⤵️
___
Postaw mi kawę: buycoffee .to/magjaz
Wspieraj ratowanie osieroconych zwierząt:
BLIK: 789 467 756
Przelew (można ustawić stały):
10 1870 1045 2078 1076 1099 0001
Nest Bank, SWIFT: NESBPLPW
Odbiorca: Fundacja “Tymczasem u Magdy”
Tytuł przelewu: Na cele statutowe
PayPal: tymczasemumagdy@gmail.com
zrzutka .pl/z/umagdy
patronite .pl/umagdy
... Zobacz więcejZobacz Mniej

Dla tych wyzywających mnie od morderczyń i rezygnujących ze wspierania moich działań. 
Sporo organizacji usypia ślepe mioty lecz nieliczne potrafią przyznać się do tego publicznie świadome reakcji darczyńców. Sama nie potrafię ładnie pisać, więc przyklejam się do tekstu kogoś kto zajmuje się ratowaniem i adopcjami kotów. Przy okazji wręcz bezczelnie poproszę o darowizny. Za uśpienie ostatniego kociaka muszę zapłacić 200 zł, choć mogłam dać go klinki z gminnego programu, ale w tym wypadku zaważyły kwestie logistyczne. Państwo, którzy złapali kotkę i zabrali kociaka nie mogli pozwolić sobie na spędzenie godziny w poczekalni kliniki. 

Konto do wpłat:

Fundacja Koty SOS
ul. Waryńskiego 22/9
85-320 Bydgoszcz
nr konta 28 2030 0045 1110 0000 0414 8000
tytuł: darowizna

Mirka.
5 miesięcy temu
Koty SOS

Chcąc złapać kotkę, o której mowa w poprzednim poście rozstawiłam wczoraj na podwórku przy ul Żwirki i Wigury dużą klatkę i kamerę do podglądu. Widząc, że kotka była przy klatce dopiero po północy doniosłam dzisiaj małą klatkę z czujnikiem ruchu, która stanęła blisko "gniazda" kotki. Niestety do mokrej karmy zlatywały się muchy i uruchamiały system zamykania klatki. Pomogła zmiana karmy na nęcącą suchą i kotka się złapała. Pani Magdalena postanowiła spróbować złapać jeszcze młodego kocura i również się udało, choć musiała kombinować z odpędzaniem jego czarno-białej siostry, którą wraz z panią Katarzyną złapałam na kastrację już w lutym przy ul. Ikara.

Edit: kocur okazał się być kotką. Na szczęście nie była karmiąca ani nawet ciężarna.

Mirka.
... Zobacz więcejZobacz Mniej